sobota, 14 czerwca 2014

Pierwszy szampon

Mydłem można myć również.. włosy! Jak pierwszy raz o tym usłyszałam od razu w głowie pojawił mi się obraz szopy sztywnego, pokrytego białym nalotem siana na głowie. Na szczęście jest zupełnie inaczej.

Moje włosy są chyba bardzo tolerancyjne, bo lubią każde mydło jakie zrobię, niezależnie od przepisu. Niestety nie zawsze tak jest. Z tego, co czytałam, to niektóre mydelniczki długo szukają "swojego" przepisu, odpowiedniego do posiadanych włosów.

To jest mój pierwszy "szampon". Zawiera dużo oliwy, oleju kokosowego, z pestek winogron, ryżowego, babassu i rycynowego. Czarne części zabarwiłam węglem aktywowanym (z kapsułek).





Na co zwracać uwagę?
  • na przetłuszczenie - moje włosy łatwo się przetłuszczają, stwierdziłam więc, że odpowiednim dla mnie przetłuszczeniem jest 3%. Gdy masz włosy suche, kręcone, można poszaleć i spróbować przetłuszczenia nawet 10%. Przy odpowiednim składzie mydła włosy stają się miękkie, sprężyste, dobrze nawilżone i odżywione.
  • na skład - oczywiście olej kokosowy, babassu, oliwa z oliwek, z pestek winogron i ostu. Inne oczywiście też się nadają. Osobnym tematem jest olej rycynowy. Wiadomo, że "podkręca" pianę i jest składnikiem od dawna znanym w pielęgnacji włosów. Można go dać nawet dość dużo, mój ulubiony przepis zawiera go aż 20%. I nie wierzcie, że takie mydło pozostaje długo miękkie - moje jest całkiem twarde.
  • na dodatki - zawsze dodaję kwasek cytrynowy, który zmiękcza wodę. UWAGA - kwasek częściowo neutralizuje działanie NaOH, dlatego trzeba go (NaOH) dać więcej. Poza tym można zrobić mydło na bazie piwa, do masy dodać glinkę, a nawet.. żółtka! Ale nie odważyłam się jeszcze przetestować :)
  • na zapach - zdecydowanie preferuję ziołowe, świeże zapachy. Bardzo udana jest mieszanka lawendy i rozmarynu w stosunku 1:1, ale lubię też miętę, olejek z drzewa herbacianego i eukaliptus.