poniedziałek, 28 września 2015

Mydła telewizyjne :)


W czerwcu dostałam intrygującego maila, że stacja TTV, a konkretnie audycja DeFacto szuka osób, które potrafią domowym sposobem zrobić mydło. Po krótkiej wymianie maili, zanim się spostrzegłam, zgodziłam się na nagranie. Reporterzy działają szybko, więc już za dwa dni miałam całkiem miłą ekipę w domu :)

Nagraniu towarzyszyły oczywiście pewne emocje, dlatego do wspólnego z reporterem wykonania mydła wybrałam podstawowy przepis 25%. Część masy miała zostać zafarbowana glinką, a całość pachnieć mieszkanką olejku rozmarynowego i lawendowego.

Wszystko przebiegało dobrze, ług się nie wylał, oleje nie przypaliły, udało się nawet wspólne z reporterem wlewanie masy do formy. Tylko okazało się, że.. nagranie się nie udało :(( Podobno coś było z obiektywem w kamerze i... nagranie trzeba było powtórzyć.

No cóż, czego się nie robi dla lansu ;), nagrywaliśmy drugi raz. Tym razem już w innej kuchni, co spowodowało konieczność spakowania dosłownie WSZYSTKIEGO, co jest potrzebne. Włącznie z wagą, mieszadłem, garnkiem, okularami, rękawicami.. Tak obładowana szłam do pracy, żeby zaraz po południu pojechać na nagranie.

Przepis ten sam, tylko tym razem mydło miało być aromatyzowane olejkiem miętowym i farbowane zieloną glinką. Wszystko ok, nagranie zakończone (ciekawe, jak przeżyła koszula pana redaktora, bo trochę opryskała się świeżą masą mydlaną), a ja się właśnie zorientowałam, że... nie dodaliśmy olejku miętowego! Masa była dość rzadka, to zdecydowałam się jeszcze już poza kamerą na wlanie wszystkiego z powrotem do garnka, wymieszanie i dodanie olejku. Potem szybko znowu przelałam masę do formy (bo ekipa się już pakowała), graty (na szybko wytarte / umyte ze świeżej masy!!) do plecaka i do samochodu. Ufff :) Efekt wyszedł taki:


Glinki nie było na tyle dużo, żeby mogła jakoś intensywniej zabarwić mydło na zielono, nadała tylko taki lekki odcień.

Aha, gdzie mnie można zobaczyć :) Przez kolejne tygodnie nie mogłam się dowiedzieć kiedy będzie emisja nagrywanego odcinka. Potem straciłam czujność i jak się teraz zorientowałam, to już jest za późno :) Muszę teraz sprawdzać, kiedy będzie powtórka drugiego odcinka trzeciej serii DeFacto. Odcinki premierowe można przez dwa tygodnie zobaczyć w internecie, niestety przegapiłam. Efekt jest taki, że sama jeszcze nie widziałam co z nagrania wyszło. Mam nadzieję, że całkiem mnie nie wycięli  :)