Mydło mydłem, ale na czymś trzeba je trzymać :)
Mydelniczka z jednej strony musi być funkcjonalna - tzn. przewiewna, z dziurkami na odpływ nadmiaru wody. Nie ma nic gorszego (i bardziej obrzydliwego) niż rozciapane mydło w mydelniczce pełnej wody. Brrrr..
Z drugiej strony powinna być też estetyczna, ale dla każdego może to znaczyć to coś innego. I nie ma się co dziwić, że jednym z tematów "okołomydlanych" są właśnie ręcznie robione mydelniczki.
Dobrym materiałem na mydelniczkę jest modelina. Ja póki co nie zabrałam się za takie, ale jeśli ktoś szuka inspiracji, to proszę bardzo:
- http://bbeessoapsite.blogspot.com/2011/01/seifenschalen.html
- http://bbeessoapsite.blogspot.com/2013/02/seifenschalen.html
- http://unikatschmuck.blogspot.com/2012/02/donutseifenschale-hier-habe-ich-mal.html
Wzięłam szydełko, plarn z dwóch różnych torebek i zrobiłam takie to proste kółko ze słupków i półsłupków. Potem pod spodem dorobiłam jeszcze taki mały "podest", aby całość podnieść i upodobnić do miseczki.
Nie jestem mistrzynią szydełka, ktoś zręczniejszy zrobiłby to z pewnością ładniej :)
Wadą takiej mydelniczki jest to, że niestety trudno schnie. Przy codziennym używaniu zaczyna się robić nieprzyjemna. Natomiast świetnie nadaje się w podróży. Nie potłucze się, można ją łatwo zwinąć i nawet jak się zgubi, to szybko można sobie zrobić nową :)
Mydła na pierwszym zdjęciu chyba osobno nie będę przedstawiać, bo wyszło takie średnio ładne. Roboczo nazwałam je "sen rzeźnika" :D, bo wygląda jak kawałek boczku :)
A na czym Wy trzymacie swoje mydła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz