niedziela, 16 listopada 2014

A pod mydło - mydelniczka!



Mydło mydłem, ale na czymś trzeba je trzymać :)

Mydelniczka z jednej strony musi być funkcjonalna - tzn. przewiewna, z dziurkami na odpływ nadmiaru wody. Nie ma nic gorszego (i bardziej obrzydliwego) niż rozciapane mydło w mydelniczce pełnej wody. Brrrr..

Z drugiej strony powinna być też estetyczna, ale dla każdego może to znaczyć to coś innego. I nie ma się co dziwić, że jednym z tematów "okołomydlanych" są właśnie ręcznie robione mydelniczki.

Dobrym materiałem na mydelniczkę jest modelina. Ja póki co nie zabrałam się za takie, ale jeśli ktoś szuka inspiracji, to proszę bardzo:
Ja swoją zrobiłam na fali zainteresowania upcyclingiem torebek foliowych. Z takiej torebki można zrobić "plarn" czyli "plastic yarn" (plasikową przędzę) i później korzystać z niej jak z normalnej, włóczkowej. Jeśli kogoś temat bardziej zainteresował, wujek google z pewnością dostarczy więcej informacji.

Wzięłam szydełko, plarn z dwóch różnych torebek i zrobiłam takie to proste kółko ze słupków i półsłupków. Potem pod spodem dorobiłam jeszcze taki mały "podest", aby całość podnieść i upodobnić do miseczki.
Nie jestem mistrzynią szydełka, ktoś zręczniejszy zrobiłby to z pewnością ładniej :)



Wadą takiej mydelniczki jest to, że niestety trudno schnie. Przy codziennym używaniu zaczyna się robić nieprzyjemna. Natomiast świetnie nadaje się w podróży. Nie potłucze się, można ją łatwo zwinąć i nawet jak się zgubi, to szybko można sobie zrobić nową :)

Mydła na pierwszym zdjęciu chyba osobno nie będę przedstawiać, bo wyszło takie średnio ładne. Roboczo nazwałam je "sen rzeźnika" :D, bo wygląda jak kawałek boczku :)

A na czym Wy trzymacie swoje mydła? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz