piątek, 4 lipca 2014

Lady in Black

Czarne mydło chodziło mi już długo po głowie. Kiedyś zrobiłam już pierwszą próbę i dodałam do masy trochę węgla aktywowanego, ale efekt nie zadowolił mnie do końca. Nie uzyskałam ładnej czerni, być może dałam za mało węgla.

I ostatnio trafiłam na zdjęcie mydła z dodatkiem borowiny, co zainspirowało mnie do zrobienia podobnego. Kupiłam na Allegro kilogram borowiny z Kołobrzegu i zabrałam się do roboty :)

Wybrałam przepis z dużą ilością stałych tłuszczy, bo planowałam dać do masy 17% borowiny. Trochę zredukowałam też ilość wody, bo sama borowina to przecież błotko. Najpierw rozrobiłam ją z niewielką ilością wody, przy okazji rozdrabniając pozostałe jeszcze kawałki drewna, które na szczęście po kilku tysiącach lat były już na tyle zbutwiałe, że bez problemu się rozpadły. Podczas miksowania masy zostały jeszcze dodatkowo rozdrobnione.

Mydło ma tendencję do rozgrzewania się! Najlepiej więc nie izolować lub zrobić je w małych foremkach. Bardzo ładnie wychodzi z forem, jest twarde i błyszczące.

Niestety piana z tego mydła jest nieco szara. Chociaż w sumie trudno się dziwić, skoro wcześniej wrzuci się do mydła tyle "brudu" :)

Dodatkowo stemple zrobiłam srebrnym brokatem, co dało niesamowity efekt, ładniejszy niż na zdjęciu.

I mam nadzieję, że lecznicze właściwości borowiny zostały zachowane i "będą pielęgnować moje ciało" mówiąc językiem reklam :)

4 komentarze:

  1. Przepiękne! Na zdjęciu wyglądają jak wyciosane z granitu. Pozdrawiam i gratuluję umiejętności, ja na razie na swoim koncie mam "przetopki", w dodatku niezbyt fotogeniczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, rzeczywiście wyglądają jak z granitu. Na dodatek borowina powoduje, że powierzchnia nie jest idealnie gładka, tylko "chropowata", co dodatkowo potęguje wrażenie kamienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog jest tak inspirujący, a zdjęcia tak fantastyczne, że sama chciałabym spróbować zrobić mydło z borowiną. Czy możesz podać dokładną ilość składników, które użyłaś do tego cuda? Jestem początkującym mydlarzem (ilość 2 z najłatwiejszych przepisów), a jak przeglądam Twoje posty, mam ogromną ochotę powtórzyć wszystkie przepisy po kolei!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastosowałam nietrudny przepis z dużą ilością stałych tłuszczy, a konkretnie:
    250g oleju kokosowego
    250g smalcu
    100g oleju rzepakowego
    30g oleju rycynowego
    155g wody (do przygotowania ługu)
    116g borowiny + 30g wody - na borowinowe "błotko"
    90g NaOH (przetłuszczenie 8%), ale na wszelki wypadek wylicz jeszcze w jakimś kalkulatorze

    I dzięki za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń