sobota, 4 lipca 2015

Krem na słońce


Dzisiaj znowu przerwa od mydeł. Od czasu, jak dostałam pod choinkę książkę Klaudyny "Ziołowy Zakątek" coraz częściej robię też inne kosmetyki: kremy, dezodoranty, maści, pomadki itd. Co jakiś czas będę je tutaj przedstawiać.

Lato w pełni, słońce świeci i jakoś trzeba sobie z nim poradzić. Zdecydowałam się w tym roku na eksperyment - zrezygnuję z przemysłowych filtrów przeciwsłonecznych, a spróbuję ochronić się naturalnie, z pomocą oleju z nasion malin i oleju z kiełków pszenicy.

O naturalnych sposobach na zaprzyjaźnienie się ze słońcem przeczytałam tutaj. Nie tylko tam znalazłam informację, że olej z pestek malin ma ochronę przeciwsłoneczną SPF 28-50! Przypisuje mu się też działanie przeciwstarzeniowe, a wręcz odmładzające, łagodzące, pielęgnujące i można go bezpieczne stosować nawet w przypadku skóry wrażliwej i dziecięcej. Dodatkowo jest odporny na utlenianie i można go długo przechowywać.

Drugi olej - z kiełków pszenicy - jest bombą witaminy E, która pomaga w regeneracji naskórka.

Oprócz olei w kremie jest tylko napar z zielonej herbaty, emulgator i konserwant. Żółty kolor pochodzi z olei, obydwa mają intensywną, ciemną barwę.

Bardzo jestem ciekawa na ile krem sprawdzi się w praktyce. Do ochrony ciała będę używać mieszanki obydwu olei. Pod koniec wakacji dam znać jakie są efekty eksperymentu :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz