- dogłębnie oczyszcza skórę z toksyn,
- dotlenia i odżywia w witaminę E,
- pozostawią skórę doskonale nawilżoną i aksamitnie gładką,
- działa jak peeling enzymatyczny
Brzmiało zachęcająco :)
Z czego zrobić?
Składników nie jest dużo i są proste: oliwa z oliwek, czarne oliwki, woda destylowana, gliceryna i KOH czyli wodorotlenek potasu.Jaki przepis?
Przepis jest prosty:- 500 g oliwy z oliwek
- 50 g wody
- 120 g gliceryny
- 104 g KOH (daje przetłuszczenie 0%)
po zmydleniu dodajemy jeszcze:
- 50 g czarnych oliwek zmiksowanych z
- 70 g oliwy z oliwek
Kolejne kroki
Okazało się, że pracy nie jest tak dużo, cała zabawa zabrała mi może z godzinę. Glicerynę należy wymieszać z wodą i w tej mieszaninie rozpuścić KOH. Mocno się rozgrzewa, można trochę schłodzić, ale nie trzeba zbyt mocno.
Oliwę też nieco podgrzałam, żeby reakcja zachodziła szybko.
I rzeczywiście, wystarczyło trochę pomiksować i bardzo szybko otrzymałam masę o konsystencji budyniu:
Włożyłam garnek do piekarnika nagrzanego do 60 C i po ok. 15 min w masie pięknie można było zauważyć fazę żelową. Zdziwiło mnie tylko, że zaczęła się od środka, czyli tak, jakby garnek nie był w piekarniku. Spodziewałam się, że zacznie się od ścianek garnka. Widocznie 60 C było za mało :) Ale nie szkodzi, nieważne. Grunt, że reakcja zachodzi.
Po kolejnych 10 - 15 minutach cała masa stała się mydłem. Aby to sprawdzić rozsmarowałam niewielką ilość na ręce i polizałam. Smakowała słodko (chyba od gliceryny), nic w język nie piekło, czyli wszystko ok.
Teraz dodałam zmiksowane w oliwie czarne oliwki. Na wszelki wypadek przetarłam je jeszcze przez sitko, ale nie było to chyba potrzebne.
I to wszystko :) Nie dodałam żadnego olejku eterycznego, Savon Noir pachniało pięknie na oliwę i oliwki. Widziałam w sklepie wersję z olejkiem eukaliptusowym, może zrobię trochę na próbę.
Teraz tylko trzeba odczekać przepisowe 2 tygodnie i można korzystać.