czwartek, 23 listopada 2017

Co zrobi henna w mydle?


Zostało mi trochę henny do włosów (firmy Khadi), z którą nie bardzo wiedziałam, co zrobić. A jak nie wiadomo co, to wiadomo - mydło :)

Byłam ciekawa, czy w ogóle się nadaje, jaki da efekt, czy w jakikolwiek sposób będzie wpływała na kolor włosów (rąk też??) i rozejrzałam się nieco po innych forach i blogach. Temat był znany, efekty mało przerażające, więc zabrałam się do tematu.

Wymyśliłam sobie dwukolorowe mydło, tzn. hennę chciałam dać tylko do jednej części, a potem zrobić wzór w rurze, podobnie jak tu. Taki wzór uzyskuje się wlewając do "sitka" po butelce coli po kolei różne kolory. Chciałam sprawdzić, czy podobny efekt uzyskam wlewając "jak leci" kolory wymieszane w jednym garnku (pot-swirl).

Efekt jak widzisz na powyższym zdjęciu nie do końca się udał :) Po pierwsze przygotowana wcześniej pasta z henny rozmieszanej z wodą była dość gęsta i nie udało mi się jej dobrze rozprowadzić w kolorowej masie. Chyba mieszałam zbyt krótko, bo bałam się, że masa zbyt szybko zgęstnieje. Wzór też nie wyszedł jak miał. No trudno, widocznie ułatwianie sobie życia nie udało mi się tym razem :)

W składzie mam jak zwykle w mydłach do włosów nieco kwasku cytrynowego, pełny skład jest następujący:
  • oliwa
  • olej kokosowy
  • olej babassu
  • łój wołowy 
  • olej rzepakowy
  • olej rycynowy (8%)
  • woda, NaOH, henna
Zapach - wolna amerykanka różnych olejków eterycznych, niestety najbardziej przebija znowu MayChang (czyli zapach trawy cytrynowej). Jakoś mi ten zapach nie odpowiada, kojarzy się wyłącznie spożywczo z cukierkami na kaszel, a bardzo dominuje każdą kompozycję.

Ale generalnie jestem z tego mydła zadowolona, niesamowicie się pieni i co najważniejsze - moje włosy też je lubią :)

środa, 8 listopada 2017

Równe warstwy, choć mieszane ;)


Hurra, nareszcie udało mi się zrobić równe warstwy! Jestem z siebie dumna! :) Niby nic, to nie jest mistrzostwo świata w mydlarstwie, przejścia są nieco rozmyte, ale bardzo się cieszę.

Udało mi się to za pomocą olejku aromatyzującego o którym wiedziałam (z doświadczenia), że betonuje (Nevia z firmy Manske). Ku własnemu zaskoczeniu okazało się, że chyba zmienili coś w składzie, bo beton nie jest już taki natychmiastowy jak kiedyś. A robiłam z tego samego przepisu - Biała Perła (dlatego też mydło jest takie białe, niczym dodatkowo nie wybielałam).

Sposób postępowania był następujący:
  1. zrobiłam masę jak zwykle zwracając uwagę, aby nie była zbyt gęsta
  2. przelałam część masy do dwóch kubków (po dużej śmietanie), w których rozrobiłam już barwniki. Tak po pół kubka.
  3. wymieszałam dokładnie masę z barwnikami
  4. do pierwszego kubka dodałam olejku aromatyzującego, szybko wymieszałam łyżką i wlałam do formy.
  5. odczekałam chwilę w niepewności "czy to już" i czy reszta masy nie zgęstnieje zbyt szybko, potem dodałam olejku do drugiego kubka, wymieszałam i wlałam (lejąc po szpatułce) drugą warstwę
  6. znowu odczekałam trochę (2-3 minuty) i wlałam resztę masy (to ta bez barwników i bez olejku)
Niestety wyszła mi niewielka różnica w kolorze warstw i optycznie się zlewają, ale w sumie jestem zadowolona. Pierwsze koty za płoty :) 

Poza tym, że w paski, to mydło jest wyjątkowe z jeszcze jednego powodu - tłuszcze są zmydlone mieszaniną NaOH i KOH, konkretnie w stosunku 90:10. Zastosowanie 10% KOH nie wpływa specjalnie na twardość mydła (szczególnie takiego z dużą ilością twardych tłuszczów jak to właśnie), a wydaje mi się, że piana jest jednak inna - bardziej kremowa, o małych porach. Chyba częściej będę tak robić.

Jak konkretnie zastosować obywa rodzaje wodorotlenków? Najpierw trzeba znaleźć odpowiedni kalkulator, który przewiduje taką możliwość. Jest to np. soapcalc.net  lub polski "kalkulator Kardamona" do ściągnięcia tutaj (korzystałam właśnie z niego). W kalkulatorze musisz zadecydować jak procentowo podzielić ilość NaOH : KOH. Im więcej KOH, tym mydło będzie bardziej miękkie, bardziej podatne na "rozpływanie" się w mydelniczce. Można temu częściowo zaradzić stosując kwas stearynowy (jak w mydłach do golenia), ale zostawmy to na razie. Proponuję nie przekraczać 20%.

Kalkulator przeliczy ile potrzebujesz NaOH i ile KOH. Odmierz odpowiednie ilości i wsyp do wody (płynu) i rozpuść jak zwykle. Oczywiście wszystkie zasady BHP pozostają bez zmian. I tyle. Nie takie "mieszane mydlenie" straszne jakby się wydawało, prawda? :)