Ta technika od dawna nie dawała mi spokoju. Jest taka prosta, a jednocześnie pozwalająca na wiele modyfikacji. Nazywa się "Dancing Waves" i o co dokładnie chodzi można zobaczyć np. na tym filmiku:
A moja forma po wypełnieniu wyglądała tak:
Barwiłam glinkami, zapach dał głównie olejek sosnowy, który w założeniu miał być zmieszany tylko z pomarańczowym (bo daje to piękny, świąteczny zapach) ale okazało się, że tej sosny nie miałam zbyt dużo i dodałam jeszcze trochę jałowca i geranium. Wyszła ładna kompozycja!
Autorka poprzedniego filmiku umieściła jeszcze jeden, w którym powyższa technika jest nieco zmodyfikowana, a daje niesamowity efekt. Czujcie się zainspirowane :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz